
Siódmego lipca obchodzimy Światowy Dzień Czekolady. Z tej okazji postanowiliśmy zagłębić się w historię tego uwielbianego wszystkich przysmaku i pokazać, że nie zawsze była taka, jaką znamy ją dzisiaj.
Wędrówka czekolady z Ameryki Łacińskiej
Początków dziejów czekolady doszukiwać się możemy już cztery tysiące lat temu, na terytorium obecnego Meksyku. To tam miały rosnąć jedne z pierwszych krzewów kakaowca, z owoców, których miejscowa ludność przyrządzała napoje. Nie traktowano ich jednak, jak dzisiaj, w roli przysmaku, lecz używane były podczas obrzędów oraz leczono nimi różne schorzenia. Tradycję tą, przejęli Majowie, uważający kakao za święty płyn i podawali go, między innymi z papryczkami chilli. W roli afrodyzjaku stosowała je cywilizacja Azteków. Ziarna kakaowca były pożądanym wtedy środkiem płatniczym. Do Europy czekolada dotarła prawdopodobnie za pośrednictwem Krzysztofa Kolumba, jednak rozpowszechniona została przez Hernana Corteza, który zdobył recepturę na xocoatl, czyli napój na bazie ziaren kakaowca z dodatkiem przypraw. Przez sto lat monopol handlowy, na te składniki posiadała Hiszpania.
Rewolucja przemysłowa, a rozpowszechnienie się czekolady
Czekolada na sławie zyskiwała za sprawą Ludwika XIV, który rozpowszechnił zwyczaj jej picia wśród przedstawicieli arystokracji. Z Francji, dotarła na dwory angielskie czy holenderskie. W większości jednak uważana ona była za lekarstwo, ze względu na liczne walory zdrowotne ziaren kakaowca. Dla “przeciętnego” człowieka, stała się dostępna dopiero w XVII wieku, kiedy to wciąż pitną, podawano w kawiarniach. Przysmak ten, w takiej formie jaką znamy, w sklepach zaczął pojawiać się dopiero wskutek wybuchu Wielkiej Rewolucji Przemysłowej. W latach dwudziestych XIX wieku wynaleziono prasę czekoladowa, co pozwalało na uzyskiwanie masła kakaowego oraz proszku - w ten sposób właśnie produkowane były pierwsze tabliczki czekolady.
Produkty czekoladopodobne w PRL
Niestety, kolejne lata nie były łaskawe dla przemysłu czekoladowego. Szczególnie mowa tu o okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, kiedy to dostęp do wielu surowców, w tym ziaren kakaowca, był bardzo mocno ograniczony, ze względu na problemy z importem, oraz zainteresowaniem się nimi branży kosmetycznej. Dlatego właśnie, aby zaspokoić popyt na czekoladę zaczęto produkować wyroby czekoladopodobne, różniące się nie tylko smakiem, lecz przede wszystkim składem, który stanowiły tłuszcze z margaryny oraz cukier. Zawartość masy kakaowej obligowała około 15 procent. Standardowo czekolady posiadają od 30 procent (zazwyczaj są to mleczne tabliczki) aż do nawet 90 procent w gorzkich gatunkach. Pomimo jednak upływu czasu i znacznej zmiany sytuacji politycznej, wciąż w wielu marketach sprzedawane są produkty czekoladopodobne.
Czekolada musiała przejść bardzo długą drogę, abyśmy dzisiaj mogli zajadać się nią właśnie w takiej formie. Na koniec przypominamy, aby szczególnie w dniu czekolady, wybierać tabliczki wysokiej jakości.