
Nie tylko łasuchom trudno jest oprzeć się głębokiemu aromatowi i wyrafinowanemu smakowi czekolady. To właśnie dzięki tym cechom jest ona przysmakiem docenianym na całym świecie. Wszyscy zajadamy się różnego rodzaju wyrobami czekoladowymi, w tym także pralinami, które nazywa się małymi dziełami sztuki.
Skąd wzięły się praliny?
Królestwem czekoladowych pralinek jest Belgia, w której tradycja tego przysmaku sięga XIX wieku. Według jednego z podań to właśnie wtedy pewien aptekarz wpadł na pomysł, by zamykać gorzkie leki w polewie z czekolady! Od tego czasu Belgowie prześcigali się w pomysłach, co można umieścić pomiędzy dwiema warstwami kakaowej masy. Sama nazwa “praliny” wzięła się natomiast od imienia księcia Praslina, co po francusku oznacza “grillowany migdał” lub “orzech laskowy”.
Produkcja belgijskich pralinek
Proces produkcji pralin przebiega w kilku etapach: na początku do foremek wlewa się gorącą czekoladę, następnie umieszcza się w nich nadzienie, które potem przykrywane jest kolejną warstwą kakaowej masy. Choć brzmi to nieskomplikowanie, w rzeczywistości jest inaczej - przepisy na najlepsze praliny są pilnie strzeżone, a w ojczyźnie czekoladek, Belgii, istnieją specjalne szkoły, które kształcą tak zwanych mistrzów czekolady, czyli maîtres chocolatiers. Wobec cukierników chcących nazywać swoje wyroby pralinami istnieje też wiele wymogów dotyczących sposobu ich produkcji. Po pierwsze muszą one powstawać na bazie prawdziwego masła kakaowego. Drugi wymóg określa natomiast minimalną zawartość czekolady w pojedynczej pralinie - wynosi ona 25%.
Rodzaje pralin
Tradycyjnie czekoladowe pralinki wypełnia się orzechami lub migdałami, których chrupkość uzupełnia się z aksamitną gładkością kakaowej masy, jednak obecnie coraz częściej te klasyczne dodatki zamienia się na bardziej fantazyjne. Wśród pralinowych wariacji można odnaleźć słodycze z odrobiną kminku, koperku, soli morskiej, lawendy czy też papryczki chilli. Swoją finezję mistrzowie czekolady wyrażają nie tylko poprzez smaki pralin, ale również w ich kształcie, często zastępując klasyczny, okrągły kształt przysmakami w kształcie kwadratów albo serduszek. Wszystkie te rodzaje jednak mają się nijak do najdroższej stworzonej praliny, która kosztowała 300 tysięcy Euro. Powstała ona na specjalne zamówienie pewnego Rosjanina i została wykonana z najwyższej jakości składników: gorzkiej czekolady, szafranu z Hiszpanii, ananasa z Kostaryki oraz z białej kuwertury z kakao z Dominikany. Aby podkreślić jej wyjątkowość, pralinę tę zapakowano w pudełko ze złota i brylantów.
Na szczęście za standardowe praliny przyjdzie nam zapłacić znacznie mniej - są one przysmakiem dostępnym na każdą kieszeń. Ale niezależnie od ich ceny, podziwiając, a potem kosztując tych czekoladowych przysmaków, warto abyśmy uświadomili sobie, że to nie tylko pyszna przekąska, lecz również ogromna część belgijskiej kultury i tradycji.